~ ROZDZIAŁ XIV ~
Nie wiem dlaczego to zrobiłam. Ale tak jakoś mi ulżyło, dało satysfakcję. Byłam niczym w transie w którym nie wiem co robię. Rany nie były aż tak głebokie jak zawsze, ale są widoczne. To na pewno. Przemyłam je pod zimną bieżącą wodą i zawinęłam bandażem gdyż trochę płynęła krew. Usiadłam przy stole i zaczęłam czytać książkę. Ale nic z niej nie wiedziałam gdyż moje mysli drążyły temat Cody'ego i Marco. Odkąd poznałam bruneta moje życie trochę się zmieniło, może mniej biorę, nie imprezuję tak jak dawniej i nie widziałam się z Marco. Trochę tęsknię za nim, ale boję się też jakiegokolwiek spotkania z nim po tym jak go potraktowałam. Może niedługo się do niego odezwę ale jeszcze nie teraz. Poszłam do sypialni i położyłam się oglądając zdjęcia z dzieciństwa. Tak, jeszcze z tego wspaniałego i beztroskiego dzieciństwa gdy byłam taka mała. I jeszcze wtedy miałam rodzinę. Kochającą rodzinę i rodziców...Tak to było kiedyś...A teraz to zwykłe i mało istotne już dla mnie wspomnienia...
***
Jechałem do mojego mieszkania, gdyż rano Caro poleciała do Stanów. Nic się nie zmieniło po za tym, że zniknęły wszystkie nasze wspólne zdjęcia. Postawiłem walizki na środku i udałem się na taras siadając na schodach. Niedługo zaczynają się treningi i musze się skupić i skoncentrować, ale jak mam to zrobić skoro wciąż myslę o uroczej dziewczynie o którą nie potrafię zawalczyć. I jeszcze ta cała akcja z Caro. Czuję się jak skończony dupek. Może o tym zapomne na zgrupowaniu w Hiszpanii, gdzie jedziemy już niedługo. Chłopaki na pewno nie dadzą mi okazji abym zadręczał się jakąś panienką,a tym bardziej Mario zacznie mnie ciagać po klubach. Jak to on.
***
Obudziłam się i zobaczyłam nową wiadomość na telefonie. Cody.
Hej. Co powiesz na spacer? Pogadamy, posmiejemy ;D Zgadzasz się?
Nie powiem. To nie jest głupi pomysł. Odpisałam mu że jestem za i że spotkamy się w parku. Wstałam z łózka, ubrałam się i przegryzłam lekkie śniadanie. Wyszłam kierując się do parku.
- Heeejjj! - przywitałam go i usiadłam obok niego na ławce. Dzisiejszego dnia pogoda nie dopisywała. Było pochmurno, wietrznie, ogólnie nie za fajnie, ale po tylu dniach upałów przydało się takie orzeźwienie. Siedzieliśmy rozmawiając tak o wszystkim po przyjacielsku do momentu
- Ej, co to jest?- zapytał wskazując na moje okaleczone ręce, których nie udało mi się zakryć bransoletkami
- A nic takiego, zwykłe zadrapanie
- Taaa, na pewno
- No tak! Nie wierzysz mi ?
- Nie- odparł i patrzył przed siebie- Od dawna bierzesz?- Spojrzałam na niego. Jak mozna pytać o cos takiego? To znaczy można, ale ja ...
- Słucham? Jak możesz...- wstałam z ławki i chciałam jak najszybciej odejść od niego ale mnie zatrzymał
- Nie udawaj. Wiem że bierzesz. Pytam tylko od jak dawna - spuściłam głowę i nie mogłam wydusić z siebie ani słowa. Ale czułam że jemu mogę powiedzieć, że zrozumie
- Od dawna. Bardzo dawna. Jak się zorientowałeś?
- Te ślady nakłuć to nie po zwykłych zastrzykach, są zaczerwienione- uśmiechnął się - Chodzisz na jakąś terapię czy coś podobnego?
- Nie, chcę z tym skończyć, ale jak raz weźmiesz to nigdy nie przestaniesz brać. Nie chcesz mnie już znać, prawda?
- Co ty mówisz? Jak w ogóle mogłaś tak pomyśleć?
- To zamierzasz przyjaźnić sie z narkomanką?
- Nie od dziś wiem że bierzesz. Wiedziałem o tym już jak cię poznałem i dla mnie to nie jest żaden problem. Nie chciałabys jednak z tym skończyć?
- Nie będę chyba umiała.
- Będziesz. Zobaczysz. Jutro pójdziemy do kliniki
- Nie ma mowy?
- Dlaczego?
- Bo tak- znowu chciałam odejść ale ponownie mnie zatrzymał nie dając mi szans sobie pójść
- Nie przyjmuję takiej odpowiedzi.
- A dlaczego ci tak bardzo na tym zależy?- zapytałam nie spuszczając z niego wzroku
- Chodź ze mną- złapał mnie za dłoń. Szliśmy około 10 minut nic nie mówiąc. Chwilami patrzyłam na niego kątem oka, a on robił to samo
- Wiem że to może się kiedyś tak skończyc, ale po co przyprowadziłeś mnie na cmentarz?!
- Chcę ci coś pokazać- podeszlismy do jednego z grobów
- Kto to jest ?
- To? To była moja siostra- poczułam że uginają mi się nogi- Przypominasz mi ją. Miała tyle lat co ty gdy zmarła. Przedawkowała. Z każdym dniem tęsknię za nią bardziej i bardziej. Wiedziałem że bierze, ale nic nie robiłem. Gdy postanowiłem zareagować było już za późno. Straciłem moją kochaną siostrzyczkę. Nie daruję sobie jesli tobie się coś stanie. Nie chcę przychodzic tutaj aby cię odwiedzić. Nie chcę. Ale skoro ty wiesz lepiej co jest dla ciebie najlepsze to nie będę się narzucał.- powiedział nie patrząc na mnie i kierował się do bramy wyjściowej.
- Zaczekaj!- zawołałam doganiając bruneta- A pójdziesz tam ze mną? Chociaż jeden raz?- patrzył uśmiechając się i mocno mnie przytulił. W jego objęciach poczułam że mam kogoś bliskiego. Kogoś na prawde bliskiego.
***
Całe przedpołudnie spedziłem w domu. W końcu wypakowałem swoje rzeczy po powrocie do własnego domu i ogólnie nic innego nie robiłem. Po południu byłem umówiony z Mario na obiad w najlepszej restauracji w mieście. Często tam chodzimy z chłopakami, gdyż zazwyczaj tam odbywają się uroczyste spotkania Borussi. Ubrałem sie jak na człowieka przystało i udałem się na umówione spotkanie. Przy stoliku siedział już mój kumpel podrywający młodą kelnerkę. Przysiadłem się do niego a dziewczyna odeszła zostawiając jedynie karty dań. Każdy z nas wybrał sobie coś innego i czekaliśmy aż dostaniemy nasz obiadek.
- Jak się trzymasz?
- Nie jest źle, ale mogłoby być lepiej
- W Hiszpanii się odprężysz
- Mam nadzieję
- Miałeś ostatnio jakiś kontakt z Majką
- Nie
- A z Caro?
- Ostatnio gdy chciałem porozmawiać o naszej wspólnie spędzonej nocy
- I co ?
- A to że nie zabezpieczylismy się, ona nie bierze żadnych pigułek a w dodatku chce o wszystkim powiedzieć Majce
- Nie, no nie!
- Tak, niestety tak. Stary co ja mam robić? Jestem w kropce
- To może bedzie lepiej jak ty pierwszy jej o tym powiesz
- Ehe, pójdę i co jej powiem? Cześć Majuś, ostatnio przespałem się z Caro i pewnie jest w ciąży ale między nami to nic nie zmieni. Nawet to że zostanę ojcem. Od razu dostałbym w morde i tyle
- A może nie bedzie potrzeby jej o tym mówic
- Dlaczego?
- Bo to chyba nie bedzie miało dla niej znaczenia
- Jak to?- spojrzałem na przyjaciela a ten pokiwał mi głową abym się obejrzał za siebie. Nie wierzę. Po prostu nie wierzę...
- Jak się trzymasz?
- Nie jest źle, ale mogłoby być lepiej
- W Hiszpanii się odprężysz
- Mam nadzieję
- Miałeś ostatnio jakiś kontakt z Majką
- Nie
- A z Caro?
- Ostatnio gdy chciałem porozmawiać o naszej wspólnie spędzonej nocy
- I co ?
- A to że nie zabezpieczylismy się, ona nie bierze żadnych pigułek a w dodatku chce o wszystkim powiedzieć Majce
- Nie, no nie!
- Tak, niestety tak. Stary co ja mam robić? Jestem w kropce
- To może bedzie lepiej jak ty pierwszy jej o tym powiesz
- Ehe, pójdę i co jej powiem? Cześć Majuś, ostatnio przespałem się z Caro i pewnie jest w ciąży ale między nami to nic nie zmieni. Nawet to że zostanę ojcem. Od razu dostałbym w morde i tyle
- A może nie bedzie potrzeby jej o tym mówic
- Dlaczego?
- Bo to chyba nie bedzie miało dla niej znaczenia
- Jak to?- spojrzałem na przyjaciela a ten pokiwał mi głową abym się obejrzał za siebie. Nie wierzę. Po prostu nie wierzę...
***
Przepraszam że taki krótki ale nie miałam weny zbytnio,
ale chciałam coś dodać... strasznie dużo mysle o tym opowiadaniu, staram się
wymyślać coś ciekawego ale też nie chcę od razu "rzucać się na głęboką wodę"...
powoli bedzie się akcja rozwijać...zawirowania w uczuciach i takie tam...
po komentarzach widzę że nawet polubiłyście postać Cody'ego...cieszę się...
i teraz takie małe pytanie do Was... chciałybyscie aby Maja była z Marco czy z Cody?...
i czy chciałybyście aby z Cody było coś więcej niż przyjaźń?...pytam z ciekawości mimo iż mam juz pewne plany a chciałabym znać Wasze zdanie...więc jeśli ktoś czyta to niech napisze w komentarzu odpowiedź...bardzo mi na tym zalezy...dzięki...matko te moje podsumowania do rozdziałów są takie długie...muszę zacząć streszczać się w kilku zdaniach...;DD
Pozdrawiam
Pyśka<33
jesteś? zostaw komentarz, który mnie motywuje do dalszej pracy <33
No i Marco wpadnie w szal jak zobaczy majke z codym,ale ja mu sie nie dziwie no bo w koncu stara sie o nia a przynajmniej probowal,a ta se innego znalazla,ale nie mowie ze Marco jest bez winy bo przeciez nie musial przespac sie z Caro.Nao tonie przynudzam wiecej
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie
http://teodorczyk-moim-swiatem.blogspot.com
Ja osobiście wolałabym, żeby Majka była z Marco *_*
OdpowiedzUsuńA jeśli chodzi o rozdział to fantastyczny, jak zawsze <3
Ja bym chciała, aby majka była z Marco ;D
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział *.*
fajnie że Cody chce wyciągnąć Majkę z nałogu , ale moim zdaniem powinna być z Marco
OdpowiedzUsuńrozdział przepiękny ^^
Dla mnie to zawsze Marco <3 , Cody fakt fajny jest , ale to on może być najlepszym przyjacielem;) No i Caro oczywiście nie może być w ciąży :P ale pewnie będzie tylko z kimś innym ;) a rozdział no dla mnie fantastyczny zresztą jak zawsze;);*<3
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:*:*:*
świetne :> moim zdaniem powinna być z Codim :P
OdpowiedzUsuńcudnie piszesz! serdecznie zapraszam do siebie na: http://fcb-en-mi-corazon.blogspot.com/ pozdrawiam:*
OdpowiedzUsuńSuper.Czekam na następny rozdział. <33 ; -)) Wolałam bym żeby Majka była z Marco. <33 ; -))
OdpowiedzUsuńSuper super super ! :D Czekam na następny rozdział :D Jestem ciekawa czy Majka będzie z Marco : D
OdpowiedzUsuńŚwietnneeee tooo jesttt
OdpowiedzUsuńMa byćć z Marcooo <3
super rozdział i czekam na kolejny :)
OdpowiedzUsuńzapraszam też do siebie na nowy rozdział:http://marcin-majka-story.blogspot.com/
i na http://robert-anna-story.blogspot.com/
Chcę, aby Majka była z Marco i żeby przyjaźniła się z Codym, ale może byc jakiś romansik też między nimi :P
OdpowiedzUsuńJak zwykle świetny rozdział, kocham jak piszesz :) Zapraszam do siebie, dopiero zaczynam :)
OdpowiedzUsuńNie mogę doczekać się następnego . Ten jest świetny ! Kocham , kocham , kocham . Omomomo <3 .
OdpowiedzUsuńsorry, że z Anonima, ale nie jestem u siebie ;**
OdpowiedzUsuńja chętnie czytam i wolałabym, żeby była z Marco, ale jak akcja się nie potoczy zostane tu :) <33
/reusowaaa
z Marco !!!! <333 ;))
OdpowiedzUsuńZ Marco <3333 :** świetny
OdpowiedzUsuńpewnie nie wpowiem nic nowego ale... MARCO <3
OdpowiedzUsuńzapraszam na prolog http://numero-uno-huh.blogspot.com/
i na http://deutsch-herz.blogspot.com/
pozdrawiam ;>
Majka musi być z Marco !
OdpowiedzUsuńrozdział świetny :)
zapraszam do mnie, dzisiaj nowy rozdział. http://trulululululululu.blogspot.com/
Świetny rozdział. Moim zdaniem Majka powinna być z Marco. A Cody... niech namiesza, sprawi, że Reus zacznie walczyć o Majkę. I błagam, żeby Caro nie była w ciąży. XD
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;*
Super <333 Uwielbiam to ! <3 :**
OdpowiedzUsuńJejku , masz talent ! :))
Wolę aby była z Marco <33
Czekam na następny ! ;*
Fajnie by było żeby była z Marco, ale jakbyś tak mogła to trochę namieszaj z postacią Codiego.. :D ^_^
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział jak zawsze :)
Wielbię cię xD
E no z Marco ma byc :P Ciekawy blog! Czytam
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie
http://m-i-marianna.blogspot.com/
Ja chcę, żeby była z Marco! <3
OdpowiedzUsuńRozdział zajebisty, uwielbiam <3
Czekam na kolejny :3
Pozdrawiam : **
Majka + Marco = ♥
OdpowiedzUsuńMajka musi być z Marco <333 a Cody to najlepszy przyjaciel :):)
OdpowiedzUsuńświeeetny bloog ;* Mam nadzieję że zajrzysz także na mój : http://niebezciebie.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńa ja powiem że z Codym :D niepotrzebnie Maco przespał się z Caro :D ale jak ma być z Marco to chociaż niech Cody namiesza :D
OdpowiedzUsuńja pozostanę starą konserwatystką i jestem przy opcji by Majka była z Reusem! I niech się szybko opamięta z tym co ze sobą wyprawia!!! Dobrze, że Cody jest w zanadrzu by jej pomóc ale jak sam tytuł bloga wskazuję moim zdaniem ona powinna być z piłkarzem bvb :) Takie jest moje zdanie w tej sprawie.
OdpowiedzUsuńzapraszam na odwiedzanie mojego opowiadania na:
roza-bez-kolcow.blogspot.com