~ ROZDZIAŁ XX ~
Tak bardzo się cieszyłam że między mną a Cody'm wszystko jest w porządku. Jest tak jak być powinno. Mam przy sobie przyjaciela ( wspaniałego przyjaciela) i chłopaka który mnie kocha ponad wszystko a ja jego. Nawet zaczął kolegować się z Cody'm z czego bardzo się cieszę. Marco jest trochę zazdrosny, czasami nawet bardziej niż trochę, ale gdy mu uświadomię jak bardzo go kocham przechodzi mu ta zazdrość. Reus miał dzisiaj trening na Signal Iduna Park więc postanowiłam go odwiedzić. Zaproponowałam brunetowi aby poszedł ze mną. Zgodził się bez proszenia.
- Długo czekasz?
- Nie, dopiero przyszedłem
Szliśmy ulicami Dortmundu świetnie się bawiąc. W końcu czułam się szczęśliwa. Trochę żal mi było Cody'ego. Wiedziałam jakim darzy mnie uczuciem, ale ja nie mogłam obdarzyć go tym samym. Był dla mnie ważny, ale to jednak Reusa kochałam. Widziałam po nim jak boli go widok mnie w objęciach sławnego blondyna, naszych pocałunków na przywitanie i pożegnanie. W takich momentach odwracał wzrok, lub w ogóle się żegnał i odchodził. Marco jest dla mnie najważniejszy. Kocham go i nie chcę go stracić i nie chcę zrobić jakiejś głupoty. Czasami gdy jestem z Cody'm mam ochotę go pocałować. Nie wiem dlaczego tak jest, ale mam taką słabość do niego. Nie daję po sobie poznać że mi się podoba. Ale tylko podoba! Nic więcej. I właśnie w takich momentach staram sobie wybic z głowy ten durny pomysł, bo wiem że przez chwilę słabości mogłabym stracić ukochanego faceta.
- Co się tak zamyśliłaś?
- Nie, jakoś mnie tak wzięło na rozmyślania
- O czym?- usiedliśmy na trybunach a Marco tylko nam pomachał bo nie mógł podejść
- O życiu, o mojej przeszłości, przyszłości, o Marco i o tobie
- Myślisz o mnie?- zapytał uroczo się uśmiechając
- Tak
- Często?
- Tak i może nawet za często
- I co wymyśliłaś?
- Nic istotnego. Jesteś dla mnie ważny, bardzo i nie chcę aby to się zmieniło. Lubię cię
- Tylko lubisz?
- Codyyy.. tylko
- Szkoda
- To mało?
- Nie, ale chciałbym.. a zresztą nie ważne
- Przepraszam, ale między nami nic nie będzie
- Wiem, wiem. Z każdym dniem uswiadamiam to sobie jeszcze bardziej. Moze to i dobrze. Gdyby nam nie wyszło to bym cię stracił a tego bym nie przeżył...
- Dziękuję ci że jesteś. Dzięki tobie chcę się zmienić. Dzięki tobie chcę żyć. Pomożesz mi wyjść z nałogu?
- Wiesz że tak. Będę przy tobie czy tego będziesz chciała czy nie
- I za to cię kocham
- A jednak mnie kochasz?!
- Tak, ale jak przyjaciela którym jesteś dla mnie
- A może...- i przyblizył się do mnie śmiejąc się jak wariat
- Przyjaciel!!- krzyknęłam i odepchnęłam od siebie udając obrazoną. Zaczął mnie przepraszać.
- Przepraszam cię, żartowałem przecież
- Jesteś egoistycznym dupkiem dla którego nie liczy się nic innego jak własne potrzeby i uczucia!!
- Majka! Ja żartowałem przecież!!- widząc jego smutną a zarazem wściekłą minę nie mogłam się powstrzymać i wybuchłam śmiechem- Co jest?
- Gdybys widział swoją minę- i nadal się śmiałam- Co tak patrzysz? Ja też zartowałam z tym egoistycznym dupkiem..- smialismy sie z tego co przed chwilą się stało
- Długo czekasz?
- Nie, dopiero przyszedłem
Szliśmy ulicami Dortmundu świetnie się bawiąc. W końcu czułam się szczęśliwa. Trochę żal mi było Cody'ego. Wiedziałam jakim darzy mnie uczuciem, ale ja nie mogłam obdarzyć go tym samym. Był dla mnie ważny, ale to jednak Reusa kochałam. Widziałam po nim jak boli go widok mnie w objęciach sławnego blondyna, naszych pocałunków na przywitanie i pożegnanie. W takich momentach odwracał wzrok, lub w ogóle się żegnał i odchodził. Marco jest dla mnie najważniejszy. Kocham go i nie chcę go stracić i nie chcę zrobić jakiejś głupoty. Czasami gdy jestem z Cody'm mam ochotę go pocałować. Nie wiem dlaczego tak jest, ale mam taką słabość do niego. Nie daję po sobie poznać że mi się podoba. Ale tylko podoba! Nic więcej. I właśnie w takich momentach staram sobie wybic z głowy ten durny pomysł, bo wiem że przez chwilę słabości mogłabym stracić ukochanego faceta.
- Co się tak zamyśliłaś?
- Nie, jakoś mnie tak wzięło na rozmyślania
- O czym?- usiedliśmy na trybunach a Marco tylko nam pomachał bo nie mógł podejść
- O życiu, o mojej przeszłości, przyszłości, o Marco i o tobie
- Myślisz o mnie?- zapytał uroczo się uśmiechając
- Tak
- Często?
- Tak i może nawet za często
- I co wymyśliłaś?
- Nic istotnego. Jesteś dla mnie ważny, bardzo i nie chcę aby to się zmieniło. Lubię cię
- Tylko lubisz?
- Codyyy.. tylko
- Szkoda
- To mało?
- Nie, ale chciałbym.. a zresztą nie ważne
- Przepraszam, ale między nami nic nie będzie
- Wiem, wiem. Z każdym dniem uswiadamiam to sobie jeszcze bardziej. Moze to i dobrze. Gdyby nam nie wyszło to bym cię stracił a tego bym nie przeżył...
- Dziękuję ci że jesteś. Dzięki tobie chcę się zmienić. Dzięki tobie chcę żyć. Pomożesz mi wyjść z nałogu?
- Wiesz że tak. Będę przy tobie czy tego będziesz chciała czy nie
- I za to cię kocham
- A jednak mnie kochasz?!
- Tak, ale jak przyjaciela którym jesteś dla mnie
- A może...- i przyblizył się do mnie śmiejąc się jak wariat
- Przyjaciel!!- krzyknęłam i odepchnęłam od siebie udając obrazoną. Zaczął mnie przepraszać.
- Przepraszam cię, żartowałem przecież
- Jesteś egoistycznym dupkiem dla którego nie liczy się nic innego jak własne potrzeby i uczucia!!
- Majka! Ja żartowałem przecież!!- widząc jego smutną a zarazem wściekłą minę nie mogłam się powstrzymać i wybuchłam śmiechem- Co jest?
- Gdybys widział swoją minę- i nadal się śmiałam- Co tak patrzysz? Ja też zartowałam z tym egoistycznym dupkiem..- smialismy sie z tego co przed chwilą się stało
***
Robiłem już chyba ósme koło wokół boiska i miałem dość. A to dopiero poczatek treningu. Nie dość że byłem zmęczony to dobijał mnie widok z trybun. Przez to byłem cały czas rozkojarzony i nie mogłem się na niczym skupic. Za chwilę pewnie nie trafię nawet do pustej bramki.
- Kochasiu, co taki zły humorek?
- A jak ma być dobry?
- Maja w końcu się uśmiecha i to powinno cię zadowalać
- No wlaśnie. Jest szczęśliwa
- To źle?
- Tak
- Co ty gadasz? Powinieneś się cieszyc że znowu jest sobą
- Ale się nie cieszę
- Wiesz co, ja już przestaję cię rozumieć
- Ale to nie jest trudne do zrozumienia. Ona jest szczęśliwa, ale nie przeze mnie a przez niego
- A co za różnica?
- Spora, bo ja nie potrafiłem sprawić aby zaczęła się uśmiechać, a on nie ważne co zrobi, co powie to z jej twarzy nie schodzi uśmiech
- Przestań się dołować. To nie jest teraz ważne dzięki komu bardziej jest szczęśliwa. Liczy się jej psychika, aby znów zaczęła normalnie funkcjonować
- Mario, jak to nie jest ważne? Jestem jej chłopakiem i powinienem dawać jej szczęście.
- Dajesz jej. Zrozum że ona będzie miała z nim przez pewien czas lepszy kontakt niż z tobą. Oni nadają na tych samych falach. Oboje dużo przeszli i wiedzą co czuje druga osoba. Cody ma z nią znakomity kontakt, wie jak do niej dotrzeć. Ma świadomość że jest dla niej ważny i wykorzystuje to w pewien sposób aby jej pomóc. Nie możesz mieć o to do niego pretensji. Jeśli obawiasz się że on chce cię wygryźć to nie masz się czego bać. On taki nie jest. Uwierz mi...
- Nie mam do niego pretensji. Jestem mu za to wdzięczy. Tylko czasami mam wrażenie że on jest dla niej ważniejszy niż ja. Mówi mi że mnie kocha, ale
- Marco, nie ma żadnego ale. Ona na prawdę cię kocha a ty ją. Nie macie łatwo ale poradzicie sobie z tym wszystkim, a on i ja chcemy wam tylko pomóc
- Dzięki Mario. Jesteś prawdziwym kumplem
- Ty masz mnie, ona ma jego
- No tak, ale ja to bym wolał żeby był dziewczyną, albo żeby nie był taki przystojny
- Oj Reus, Reus
***
Trening dobiegał końca, więc postanowiliśmy zaczekać na Marco i Mario przed stadionem. Stanęliśmy niedaleko drzwi wejściowych. Oparłam się o barierkę stając w miejscu gdzie padały jeszcze promienie słońca, bo zrobiło mi się zimno.
- Dlaczego mi nie mówisz że jest ci zimno?
- Bo nie jest
- Jasne, jasne. To dlaczego cię tak trzęsie, hmm?- podał mi swoją bluzę
- Dzięki
- Ładnie ci w niej- uśmiechnał się a ja odwzajemniłam tym samym
- Musimy o czymś porozmawiać
- Cały czas rozmawiamy
- Ale tak na poważnie
- Mam się bać
- Nie, jeśli powiesz mi prawdę.
- O co chodzi?
- Ostatnio mi powiedziałaś że ból nie sprawia ci przyjemności, chcesz pójść dalej
- I co z tego?
- Co zamierzasz zrobić?
- Nic
- Majka, wiem że coś ci chodzi po głowie. Obiecaj mi że nie zrobisz niczego głupiego
- Cody..
- Obiecaj mi to!!! - podszedł łapiąc mnie za ramiona i patrząc mi w oczy z troską i niepokojem- OBIECAJ!- mówił załamanym głosem. Patrzyłam na niego i nie wiedziałam co mam zrobić, co powiedzieć. Wiedziałam ze do oczu napływają mi łzy.
- Jesteśmy!- usłyszałam głos Mario a obok niego był Marco. Cody odsunął się i przywitał z chłopakami
- Wszystko w porzadku?- zapytał Reus przytulając mnie i całując w czoło. Cody jak zwykle patrzył gdzie indziej jakby wszytsko inne było ciekawsze od naszych czułości
- Tak, to co robimy?
- Może wyskoczymy w czwórke do kina co ?- zaproponował Mario
- Beze mnie
- Cody, no co ty ? Tym razem się nie wymigasz
- Nie, naprawdę nie mogę. Innym Razem. A my jeszcze pogadamy- skierował słowa w moją stronę i poszedł...
- Jesteśmy!- usłyszałam głos Mario a obok niego był Marco. Cody odsunął się i przywitał z chłopakami
- Wszystko w porzadku?- zapytał Reus przytulając mnie i całując w czoło. Cody jak zwykle patrzył gdzie indziej jakby wszytsko inne było ciekawsze od naszych czułości
- Tak, to co robimy?
- Może wyskoczymy w czwórke do kina co ?- zaproponował Mario
- Beze mnie
- Cody, no co ty ? Tym razem się nie wymigasz
- Nie, naprawdę nie mogę. Innym Razem. A my jeszcze pogadamy- skierował słowa w moją stronę i poszedł...
***
DZIĘKUJĘ WAM ZA TO ŻE JESTEŚCIE <333 KOCHAM WAS ZA TO <33
oddaję Wam kolejny rozdział, mam nadzieję że się Wam spodoba...następny prawdopodobnie w piątek...
pozdrawiam
Pyśka ;**
Dopiero w piątek ? :c
OdpowiedzUsuńRozdział zajebisty <3 uwielbiam bezgranicznie *.*
Pozdrawiam :)
O ranyy , co ona chce sobie zrobić ? o.O
OdpowiedzUsuńOgólnie świwtny rozdział ! <333
Czekam na następny ! ;*
Super.Czekam na następny rozdział. <33 :)))
OdpowiedzUsuńświetny rozdział,ach ten Marco zazdrosyuny strasznie,ale i tak ich wszystkich lubię ;)
OdpowiedzUsuńGenialne ;*
OdpowiedzUsuńah, ta zazdrość xd
Kocham twojego bloga<333
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział!
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział. Co ona chce zrobić? Zaczynam się bać. Ojojojojojojoj, uwielbiam to i chcę więcej. <3 pozdrawiam ;*
OdpowiedzUsuńCudowny! :D Marco jak zawsze zazdrosny! ;D Uwielbiam <3
OdpowiedzUsuńDopiero w piątek ;( Foch z przytupem i melodyjką.. :>
Cudeńko <3 zresztą jak zawsze;* pozdrawiam ;*;*;*;*
OdpowiedzUsuńkocham !!!!
OdpowiedzUsuńi zapraszam do mnie http://trulululululululu.blogspot.com/
Super rozdział, zapraszam do mnie
OdpowiedzUsuńLenka-borussia-syory.blogspot.com
Nowe-zycie-z-bvb.blogspot.com
świetny rozdział,czekam na kolejny .
OdpowiedzUsuńA u mnie już 2 rozdział ;)
Zapraszam ;)
http://szukaj-czekaj-nie-poddawaj-sie.blogspot.com/
Zapraszam na nowy rozdział xd
OdpowiedzUsuńhttp://m-i-marianna.blogspot.com/
Genialnyy ;) Ciekawe, co Majka chce zrobić ;3
OdpowiedzUsuńCzekam na nexta! ;D
Pozdrawiam ;**
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńSuper :33
OdpowiedzUsuńŚwietny!
OdpowiedzUsuńGenialny!
Boski!
Czekam na kolejny!
Zapraszam do mnie :) NOWY ROZDZIAŁ!
http://izakubastory.blogspot.com/2013/04/rozdzia-60.html
Rozdział po prostu świetny :)
OdpowiedzUsuńzapraszam: http://nowe-zycie-bvb.blogspot.com/