piątek, 19 kwietnia 2013

Rozdział 21

~ ROZDZIAŁ XXI ~ 

Mijał dzień za dniem a moje życie wyglądało niczym ideał z amerykańskiego serialu. Nie miałam na co narzekać. Radziłam sobie z nałogiem, każdą wolną chwilę spędzałam z Marco, Cody'm i Mario. Stali się dla mnie rodziną, której nigdy tak naprawdę nie miałam. Leżałam w łóżku przyglądając się śpiącemu blondynowi. Coraz częściej zostawałam u niego na noc. Stawaliśmy się coraz bliżsi sobie.
- Nie śpisz już?- zapytałam gdy uniósł głowę
- Niee, widzę że ty też nie- odparł i położył głowę obok mojej i mocno mnie objął- Wiesz jak bardzo cię kocham?
- Jak bardzo?
- Tak bardzo, że zrobiłbym dla ciebie dosłownie wszystko. Jesteś dla mnie wszystkim i nie wyobrażam sobie życia bez ciebie
- Też cię kocham, ale mam do ciebie prośbę
- Zrobię co tylko zechcesz
- Nie musisz być tak bardzo zazdrosny o mnie
- Może muszę
- Ale po co ?
- Żeby ktoś mi ciebie nie zabrał
- Ciekawe kto?
- Taki chłopak co nie odstępuje ciebie na krok a tobie to nie przeszkadza
- Ale..
- I który coś do ciebie czuję i pokazał to całując cię
- Skąd wiesz?
- Wiem i tyle
- Mario?
- No tak, i teraz ty odpowiedz mi na jedno pytanie. Znaczyło to coś dla ciebie?
- Wiesz że każdy pocałunek coś znaczy, ale to nie zmienia tego co jest między nami
- Boję się że cię stracę. Widzę ile on dla ciebie znaczy. Skąd mam mieć pewność że ty do niego nic nie czujesz?
- Bo kocham ciebie? Marco, wiesz kim dla mnie jestes. Cody to tylko przyjaciel. To się nie zmieni. Liczysz się tylko ty. Kocham cię
- Przekonałaś mnie. Kocham cię- powiedział i zaczął mnie całować...



***

Majka dopiero co wyszła a ja już czuję się samotny. Proponowałem jest wspólne mieszkanie, ale stwierdziła że to jeszcze za wcześnie. Nie mogę opisać mojego szczęścia.   Pamietam jak ja pierwszy raz zobaczyłem. Już wtedy tak bardzo ją pragnąłem a teraz mam ją przy sobie. Jestesmy razem i nic więcej mi nie potrzeba. Trochę źle się czuję z tym, że ją okłamuję. Będę ojcem, a ona o niczym nie wie. Właśnie dzisiaj ma przyjechać Caroline by porozmawiać. Właściwie to za chwilę powinna byc.
- Jesteś już?- zapytałem gdy ujrzałem ją w drzwiach mojego domu
- Nie zaprosisz mnie do środka?
- Nie no, wejdź- powędrowaliśmy do salonu. Siedzielismy patrząc się na siebie bo żadne z nas nie wiedziało jak rozpocząć rozmowę. Blondynka zaczęła przeszukiwać swoją niewielką torebkę. Z małego zeszyciku wyjęła kopertę i mi ją wręczyła
- Co to?
- Otwórz- odparła i lekko się uśmiechnęła. Niepewnie otworzyłem ją i wyjąłem kilka biało- czarnych zdjęć.
- Czy to...?
- Tak. To nasze dziecko. - po tych słowach dziwnie się poczułem. W ręce trzymam zdjęcie mojego dziecka. Właściwie nic jeszcze nie widać, ale to już coś. Wstałem i podszedłem do okna nadal wpatrując się w zdjęcia.
- Nic nie powiesz?
- Nie wiem co powiedzieć. Ciężko mi uwierzyć że patrzę na moje dziecko. Co teraz?
- To uwierz. Sam się do tego przyczyniłeś. Musimy sie zastanowić. Chcę aby miało ono normalny dom, kochającą rodzinę.
- Jak to sobie wyobrażasz? Nie jesteśmy razem i nie będziemy
- Rozpoczęłam nowe życie przy mężczyźnie którego kocham i chcę z nim byc, z nim chcę wychować to dziecko
- A ja? Ja jestem ojcem! Chcę towarzyszyć mu, rozumiesz?
- Rozumiem cię, ale pomysl. Nasze dziecko będzie starsze, będą świeta i z kim ono ma je spędzić. Z tobą i Majką, czy z nami? Nie myśl o sobie, ale i o Majce też. Ona wie?
- Nie, nie powiedziałem jej, nie wiem jak. Może masz rację, a może jest za wcześnie na podejmowanie takich decyzji..
- Może, ale wiesz że musisz jej powiedzieć
- Wiem i muszę zrobić to jak najprędzej...
Rozmawialiśmy jeszcze chwilę, a Caro oznajmiła że musi już iść. Chcę się spotkać z rodzicami a wieczorem ma samolot powrotny. Zbliżała się godzina 14.00 a ja miałem trening. Zabrałem torbę, coś do picia i pojechałem na stadion. I tak byłem jakoś wcześnie, bo nikogo nie było. Przebrałem się i siedziałem na ławce w szatni nadal patrząc się na zdjęcia. Niedługo przyszedł Mario, a raczej przybiegł zdyszany jak nigdy. Zepsuł mu się samochód i bał się że się spóźni na trening. Usiadł obok i zabrał zdjęcia.
- Co to?
- To? To jest...heh..moje dziecko
- Żartujesz?!
- No nie, Caro była u mnie, dała mi zdjęcia, porozmawialiśmy troche i poszła
- Co ustaliliście?
- Na razie nic.
- To co teraz będzie?
- Sam zadaję sobie to pytanie i nadal nie znam odpowiedzi....

***

Umówiłam się z Marco dopiero na wieczór więc mam jeszcze sporo czasu do spotkania. Nie mając nic ciekawego do zrobienia, postanowiłam udać się do Cody'ego. Trochę się ogarnęłam, zaczesałam i poszłam go odwiedzić. Po kilku minutach byłam na miejscu
- Heej- powiedziałam gdy ten otworzył mi drzwi. I znowu to głupie uczucie. Pragnienie?Pożądanie? Sama nie wiem. Ale co mogę czuć gdy widzę chłopaka bez koszulki, opierającego się o ścianę, który stoi zaledwie kilka centymetrów dalej? 
- Co cię tu sprowadza?
- Stęskniłam sie
- Mhmm..stęskniłaś się? To wejdź- powiedział przybliżając się i oddalając. Weszłam do srodka i usiadłam na kanapie. Brunet usiadł, a raczej połozył się obok mnie kładąc głowę na moich kolanach i biorąc pucharek lodów
- Co ty robisz?
- Jem. Chcesz trochę?
- Ty chyba nigdy nie jesteś poważny. Chcę!- zaśmiałam się i zabrałam mu łyżeczkę
- Ej, nie jedz mi czekoladowych 
- Ale ja też je lubię!! - i w taki to sposób zaczęliśmy się kłócić kto zje lody o smaku czekoladowym. 
- A tak na prawdę dlaczego przyszłaś?
- Mówiłam że się stęskniłam
- Coś ci nie wierzę
- Ale dlaczego? Co w tym dziwnego?
- To że sama ostatnio zgodziłaś się ze mną że powinnismy ograniczyć nasze kontakty tylko nie powiedziałaś dlaczego- mówił patrząc na mnie
- Ciężko jest mi gdy ciebie nie ma. Chciałam ograniczyc nasze kontakty bo Marco jest zazdrosny a ja...
- A tyyyy...?
- A ja zaczynam widzieć w tobie kogoś więcej!- krzyknęłam i podeszłam do drzwi balkonowych. Chłopak stanął za mną i mnie przytulił, opierając głowę na mojej.
- Zaczynasz widzieć we mnie kogoś więcej, to znaczy?
- Nie wiesz? Od kiedy powiedziałeś że się we mnie zakochałeś cos mnie tknęło. Przestałam patrzeć na ciebie jak na przyjaciela. Podobasz mi się. Cholernie mi się podobasz i przestaję sobie z tym radzić
- Co w tym złego?
- Jak to co? Nie chcę zrobić czegoś co zmieniło by moje relacje z tobą i co było zniszczyło mój związek z Reusem
- A co możesz zrobić? No co ?
- Mogę chcieć cię pocałować i co wtedy?
- Pocałujesz mnie
- Nie żartuj sobie
- Nie żartuję. Pocałunek to zdrada? Chyba nie- słuchałam co mówi. Odwróciłam się ale nie patrzyłam mu w oczy, bo wiedziałam że mogę nie zapanować nad swoimi pragnieniami. Ale nie wytrzymałam i spojrzałam w te jego bajeczne tęczówki.
- Pocałuj mnie- powiedział usmiechając się do mnie
- Cooo?
- Pocałuj mnie. Przekonasz sie wtedy czy naprawdę tego chcesz czy to chwilowe-patrzyłam na niego i nie wiedziałam czy mam to zrobić czy nie. Może ma rację że jak go pocałuje to mi przejdzie, a jeśli nie? Zaryzykowałam. Przysunełam się do niego i musnęłam jego usta. Spojrzałam ponownie na niego a ten się tylko usmiechał. Chciałam go znowu pocałować ale było mi głupio, choć nie wiem dlaczego...Brunet odczytał moje intencje i teraz to on zaryzykował. Stałam oparta o scianę i czułam jego dłonie na moim ciele. Trwaliśmy w namiętnym pocałunku choć oboje wiedzielismy ze to co robimy jest złe...

***

Je­go spoj­rze­nie było łagod­ne i spo­koj­ne. Trzy­mał mnie w ra­mionach bym mogła poczuć się bez­pie­cznie. Uza­leżnił mnie od siebie. Był częścią mnie, tą częścią, która ut­rzy­mywała mój od­dech na po­wie­rzchni. Uczył mnie życia.

***

więc jest następny rozdział...trochę dłuższy niż zwykle...i znowu wszystko
zaczyna się komplikować...czy Majka wplata się w romans z własnym przyjacielem? 
czy Reus wyjawi jej prawdę o tym że zostanie ojcem?....czy ten związek ma jakieś szanse
na przetrwanie?... a może to co się wkrótce wydarzy zmieni życie wszystkich?
"Ból nie sprawia mi przyjemności. Trzeba pójść dalej" czy te słowa odnajdą
odzwierciedlenie w realnym świecie?... 
tego dowiecie się już wkrótce czytając moje opowiadanie ;))

a teraz mam do Was ogromną prośbę...a mianowicie...chciałabym pomóc pewnej dziewczynie która też pisze opowiadanie... właśnie powstała druga część... 
opowiadanie jest naprawdę fantastyczne! same wiecie że początki są trudne,
a gdy pod rozdziałami nie ma komentarzy to nie ma się ochoty pisać...
piszecie więc wiecie jaka to jest frajda czytać opinie na temat własnego 
opowiadania...
i chciałabym Was prosić o pozostawianie komentarzy pod tym opowiadaniem...
i przeczytajcie bo na prawdę warto!!! dziękuję<33

Pozdrawiam
Pyśka

17 komentarzy:

  1. Genialne, jestem ciekawa czy ten związek przetrwa.
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Kocham to ;D Jest to jak bajka , cudnie się czyta u mnie nowy przed chwila zapraszam ;d

    OdpowiedzUsuń
  3. Super ! nie mogę się doczekać następnego rozdziału!
    http://szukaj-czekaj-nie-poddawaj-sie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. O boże...OOOOO
    To jest takie świetne <3
    Intrygujące i zadziwiające <3
    Genialny rozdział !
    Czekam na następny ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. No to Majka zaszalała . Ciekawe jak na to zareaguje Reus?
    Czekam z niecierpliwością na kolejny ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Genialny rozdział! <3
    Ale mam nadzieję, że jednak Majka i Marco będą razem! :3
    Nie mogę się doczekać kolejnego, kocham te opowiadanie jak cholera <3
    Pozdrawiam i życzę weny :*

    OdpowiedzUsuń
  7. Ona musi być z Reusem a nie z Codym

    OdpowiedzUsuń
  8. Super, Maja musi być z Marco oni są sobie pisani.

    OdpowiedzUsuń
  9. Super rozdzial. Jak zwykle. Dzieki za polecenie mojego bloga. Pozdrawiam *+*

    OdpowiedzUsuń
  10. Wspaniały rozdział! :D
    Kocham to opowiadanie! :D Oby związek przetrwał.. ;) Czekam na kolejny! :]

    OdpowiedzUsuń
  11. No super<3 Tylko co ten Marco narozrabiał ;/ coś czuję że i tak się okaże że to nie jego dziecko tylko kogoś innego ;) czekam na nexta!!:P
    http://botylkocibiechce.blogspot.com/2013/04/mysl-o-przyszosci.html zapraszam do siebie nowy rozdział :*;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Genialny <3 Czekam na kolejny :)
    Zapraszam do siebie: http://marco-i-ola.blogspot.com/
    Mile widziany komentarz :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Coś czułam, ze tak się stanie, bo było za bardzo idealnie ;P
    A wgl to świetny rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  14. jestes świetna czekam na nastepny i zapraszam na jedyneczke na http://nienawidzackochamcie.blogspot.com/2013/04/rozdzia-pierwszy.html

    OdpowiedzUsuń
  15. I do consider all the ideas you've introduced to your post. They're
    very convincing and will certainly work. Nonetheless, the posts
    are very short for newbies. Could you please prolong them a bit from subsequent time?
    Thank you for the post.

    Feel free to surf to my weblog ... read more

    OdpowiedzUsuń