środa, 24 kwietnia 2013

Rozdział 23

~ ROZDZIAŁ XXIII ~

Odwróciłam się i ujrzałam Marco. Stał z założonymi rekami i wściekłym spojrzeniem. Zapewne wszystko usłyszał. Ale co ja na to poradzę że Cody mnie kocha? Przecież to nie jest moja wina. Chciałam coś powiedzieć ale nie wiedziałam co.
- Nadal twierdzisz że jesteście tylko przyjaciółmi?!
- Tak, to znaczy nie, nie wiem. 
- Aha, czyli tylko tyle masz mi do powiedzenia?!
- A co mogę ci powiedzieć? Słyszałeś wszystko
- Wiedziałaś? Wiedziałaś że on coś do ciebie ma?!
- TAK, wiedziałam! Pocałował mnie, potem powiedział że mnie kocha, ale obiecał że mu przejdzie! Ostatnio gdy poszłam do niego to ja go pocałowałam bo tego chciałam! Dzisiaj znowu powiedział że mnie kocha! 
- I nic z tym nie zrobiłaś?!
- Reus, a co mogłam zrobić? Powiedzieć mu : Nie kochaj mnie? 
- Nie wiem, ale zrobić cokolwiek. Odpowiedz mi na jedno pytanie: Kochasz go?- wiedziałam że prędzej czy póxniej o to zapyta. Odpowiedź jest jedna.
- Tak. Kocham go ale ciebie też. I nie wiem kogo bardziej. Nie chcę stracić ciebie, ale jego też nie. Jestem w kropce.
- Chodź tu do mnie- podszedł i mnie przytulił. Takiej reakcji się nie spodziewałam. Dopiero co mu powiedziałam ze kocham innego a ten nic sobie z tego nie robi. Wiedziałam ile dla niego znaczę, jak bardzo mnie kocha, ale bałam się że ja mogę nie dać mu tyle szczęścia na ile zasługuje.
- Przepraszam, ale ja muszę to przemyśleć...daj mi czas...niedużo ale daj...- powiedziałam i wybiegłam ze stadionu z płaczem...


***

Usłyszałem to czego najbardziej się obawiałem i nie dopuszczałem do mysli. Kocha go. Cholera jasna. Ona go naprawdę kocha! I co teraz? Co będzie z nami? Powinienem pójść do niego, dać w mordę i kazać mu zniknąć z naszego życia, ale straciłbym dziewczynę. Majka nie wybaczyła by mi tego. Dlaczego nie możemy być szczęśliwi?  Gdy już wszystko układa się tak jak powinno to coś się psuje. Ciąża o której Maja nic nie wie, Cody który miesza w jej głowie. 
- Marco co się znowu stało?- zapytał mnie przyjaciel siadając obok
- Pokłóciłem się z nią
- O co tym razem?
- Nie o co , a o kogo. Cody. Usłyszałem ich rozmowę i ...
- Co usłyszałeś?
- Wiesz co on jej powiedział? Że ją kocha, że żałuje że wcześniej nic nie zrobił gdy nie była ze mną, ale to niej najgorsze. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że ona...że ona też go kocha...
- Nie, na pewno nie..
- Powiedziała mi to prosto w oczy! Że go kocha, że wiedziała od dawna że on coś do niej czuje. W dodatku się całowali, nie raz, nie dwa...
- Się porobiło
- Nie mam pojęcia co mam zrobić. Nie wyobrażam sobie życia bez niej, ale po tym co się wydarzyło nie wiem jak to będzie...
- Wszystko się ułoży, musi ochłonąć, jak chcesz to pogadam z Codym
- A co to da?
- Dam mu delikatnie to zrozumienia żeby odpuścił bo i tak z tego nic nie będzie
- Stary, nie wiem co bym bez ciebie zrobił
- Po to jestem, żeby wspierać cię kochasiu...


***

Stałam bod blokiem w którym mieszka Cody. Chciałam pójść do niego i powiedzieć prawdę. Powiedzieć co do niego czuję, kim dla mnie jest i jak wiele dla mnie znaczy. Opowiedzieć mu o sobie, o tym co przeszłam, dlaczego taka jestem. Wiedziałam że mogę mu bezgranicznie ufać. Ale stchórzyłam. Spanikowałam. Nie wiedziałam jak zareaguje. Może uznać to za litość, wdzięczność, nie wiem. Spojrzałam na budynek i poszłam. Do wieczora platałam się po mieście. Myślałam o wszystkim. Robiło się coraz później i ciemniej. Zabłądziłam. Znalazłam się w nieznanej mi dotąd uliczce. Spostrzegłam że od jakiegoś czasu ktoś za mną podąża. Mężczyzna, dobrze zbudowany, wysoki, z kapturem na głowie. Szedł cały czas za mną. Wystraszyłam się i przyspieszyłam. Wpadłam na kogoś i się przewróciłam. Gdy chciałam wstać ujrzałam jego. A właściwie jego oczy. Urwał mi się film....


***

Reus jest moim najlepszym kumplem ale Cody też. Ale wiem ile Majka znaczy dla blondyna i nie mogę pozwolić by Cody to wszystko zniszczył. Postanowiłem z nim pogadać jak facet z facetem
- Siemano, wejdź- odparł gdy otworzył drzwi do swojego mieszkania. Nawet nie postanowiłem sie rozsiadać tylko przejsć do konkretów
- Musimy sobie coś wyjaśnić
- A coś ty taki poważny?
- Bo to jest poważna sprawa. Zostaw Majkę w spokoju
- O czym ty mówisz?
- Ja wiem jak bardzo jej pomagasz, i w ogóle, ale nie mieszaj jej w głowie. Jest szczęśliwa z Marco i niech tak pozostanie
- Niby jak ja jej mieszam?
- Mówisz jej że ją kochasz!
- Powiedziałem prawdę, chciałem aby wiedziała
- Nie mogłeś zachować tego dla siebie? 
- Nie nie mogłem! Dowiedziała się i jest okej , to nic nie zmienia!
- Jesteś tego taki pewien? Bo ja nie, zrozum że nie jesteś dla niej taki obojetny!
- Wiem bo mi to powiedziała, ale wiem że nie zostawi nigdy Reusa dla mnie ! NIGDY! A teraz pozwól ale chcę zostać sam- odparł wskazując mi drzwi. Spojrzałem na niego i bez słowa opuściłem budynek.

***

Przerasta mnie to wszystko. Boję się. Chcę przestać ale nie potrafię. Spoglądam na własne ciało, na jego odbicie w lustrze i widzę rany, siniaki. Doprowadza mnie to do wewnętrznego załamania. Przeszukuję torbę i znajduję to co mnie odpręża. Woreczek z białym proszkiem. Ale nie tylko. Żyletki. Robię to przez niego. Najgorsze jest to że nie mogę się od niego uwolnić, bo ona załatwia mi towar. Nie muszę płacić. Ale nie mam nic za darmo. Oddaję mu siebie. Moje ciało. Wszystko było by w porządku gdybym sama tego chciała ale nie chcę. Idę do jego mieszkania, zdejmuję ubrania, on się mną zabawia, a ja cierpię. Cierpię duchowo. Po wszystkim zabieram swoje rzeczy i wychodzę ze łzami w oczach. Czuję sie okropnie. Jak zwykła dziwka, która dla narkotyków jest w stanie pieprzyć się z byle kim by dostac tylko to czego chce. Nie odmawiam mu bo się go boję. Już raz próbowałam. Na początku, Skończyło się okropnie. Byłam młoda, głupia, miałam wszystko przed sobą. Późnym wieczorem poszłam do niego by mu powiedzieć aby mnie zostawił w spokoju. Krzyczałam, wyzywałam go, a ten się śmiał. Śmiał się ze mnie. Dałam mu w twarz i do tej pory żałuję. Siłą zaciągnął mnie do łózka. Nie wiedziałam co się dzieje. Nigdy wcześniej tego nie robiłam z mężczyzną. Zdjemował moje ubrania, rękoma błądził po moim nagim ciele. Starałam sie wołać o pomoc, ale na marne. Wkurzało go że staram się krzyczeć więc usta zakleił mi taśmą. I miał święty spokój z moimi wrzaskami. Nie chciał mnie puścić. Gdy było już "po" uciekłam jak najszybciej się dało. Ale to powracało. Z czasem przestało mi to przeszkadzać. Sprzedałam własne ciało. On za to z czasem stawał się brutalniejszy w naszej zabawie. Stąd siniaki, szramy na ciele czy ślady okaleczeń, nie tylko tych wykonanych przeze mnie. Do tej pory żałuję moich decyzji. Tego co zrobiłam. .....


***
i jak wam się podoba? piszcie w komentarzach ;) 
wyczekiwania na mecz *_* liczę na wygraną! jestem zła że Barcelona przegrała i to jeszcze 4:0 z Bayernem ... ta Bayern - nowy klub Goetze! Wkurzył mnie jak nie wiem! Jestem w stanie zrozumieć przenosiny do innego klubu ale nie do największego wroga BVB, szanuję go jako piłkarza, za jego styl gry, technikę ale nie jako człowieka...
koniec wspaniałego duetu Reus- Goetze, teraz tylko Reus ;(
ciekawe jak ich przyjaźń to wytrzyma, ale  z tego co widzę to Marco go wspiera , nawet to jego oświadczenie na FB pokazuję że chce mu pomóc w tym ciężkim dla niego momencie, mam nadzieję że ta cała "afera" żle nie wpłynie na grę całego klubu ! jednego nie jestem w stanie zrozumieć : dlaczego Bayern? większa kasa- w BVB zarabia najwięcej, tytuły- też zdobył z BVB, gra w pucharach- gra w półfinale LM, nie rozumiem , nie jestem w stanie tego pojąć.. może wziął sobie do serca cytat z tatuażu Reusa

"THE BIGGEST ADVENTURE YOU CAN TAKE IS TO LIVE YOU DREAMS "

ps. polecam wspaniałego bloga, a nawet dwa: czytajcie i komentujcie !http://meinlebenistscheibe.blogspot.com/

czytasz ? pozostaw komentarz ;)

Pozdrawiam 
Pyska <3
   

17 komentarzy:

  1. Geniusz ! Genialne wręcz <3 Kocham to <3
    Czekam na następny <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Kocham to opowiadanie juz czekam na następ ny <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Ty geniuszu ty! :D Wspaniale piszesz! :) Czekam na mecz i kolejny rozdział! <3

    OdpowiedzUsuń
  4. O jaaa Cie genialny rozdział ;) Czekam na kolejny :);***

    OdpowiedzUsuń
  5. Boże genialny!
    Po prostu brak mi słów!
    Czekam na kolejny!


    Zapraszam do mnie :)
    NOWY BLOG
    http://przygodaniepowinna.blogspot.com/
    NOWY ROZDZIAŁ
    http://miliscposwiecen.blogspot.com/2013/04/rozdzia-4.html
    oraz tu
    http://izakubastory.blogspot.com/2013/04/rozdzia-61.html

    OdpowiedzUsuń
  6. Swietny. Wygrali 4:1. I te gole "Lewego" piekne. Podobno Mario odchodzi dlatego, bo w Bayernie bedzie nowy trener ten byly trener Barcy.

    OdpowiedzUsuń
  7. Tak przeczytalam tutaj http://borussia24.pl/news/3632-jrgen-klopp-mario-chcial-pracowac-z-niezwyklym-trenerem

    OdpowiedzUsuń
  8. No brak mi słów! To jest genialne, po prostu kocham to <3
    Czekam na nexta! <3
    Dzięki za polecenie mojego bloga, kochana :*
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  9. Super :) Czekam na następny :*

    OdpowiedzUsuń
  10. Wspaniały *,* Zapraszam na 1 rozdział : ) http://walkaomilasc.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. ojejj, cudowny..ale ten ostatni akapit! Przeraziłam się :O
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie http://trulululululululu.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  12. nowy na breakthrouugh.blogspot.com - zapraszam:)

    OdpowiedzUsuń
  13. świetne pozdrawiam i zapraszam ;* :http://lovebyskijumpers.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  14. Świetny rozdział ;D Barca przegrała ;( ale BVB wygrało ^^ z jednej strony jestem załamana, z drugiej to się cieszę ;p Gotze też mnie wkurzył ._. Zrozumiem wszystko, ale nie to...
    Zapraszam do mnie: the-meleth.blogspot.com
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  15. Ech jest cudowny ;D
    Zapraszam do mnie na nowy
    http://two-love-one-life.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń