czwartek, 21 marca 2013

Rozdział 6

~ ROZDZIAŁ VI ~

Przeszłość powróciła. Nie wiedziałam, że wydarzy się to tak prędko. Wróciłam do Dortmundu, bo miałam nadzieję że mnie tu nie znajdą. Ale ja nigdy przed nimi nie ucieknę. Moje błędy i źle podjęte decyzje będą się za mną ciągły na zawsze. Nadal mnie trzymał nie dając mi uciec i przesuwał ostrze noża po mojej twarzy.
- Ty na prawdę myślałaś że zapomnimy? Jesteś nam coś winna nieprawdaż? Dzięki nam miałaś towar i dzięki nam nie siedzisz za kratkami. Kolej na twoją rekompensatę. Co nic nie mówisz? Mowę ci odjęło?- przycisnął jeszcze mocniej nóż do mojej twarzy
- Czego chcecie?!!!
- Nie denerwuj się tak, przecież nic nie zrobimy, na razie. Jesteś nam winna kupę szmalu
- Tylko to ?!!
- Nie do końca. Ale na razie tak. Załatw forsę a później się odezwiemy. Masz 72 godziny i ani sekundy dłużej!- krzyknął i odepchnął mnie a ja upadłam. Wsiadłam jak najszybciej do samochodu i odjechałam z piskiem. Wbiegłam do mieszkania i usiadłam opierając się o ściane. Z moich oczu zaczęły wypływać łzy. Nie miałam pojęcia skąd mam wziąć pieniądze i to aż tyle. Nie powiem, moje konto w banku było pokaźne ale to i tak za mało. Chciałam choć na chwilę się od tego odciąć. Udałam się do sypialni aby zasnąć.



***


Nie nawidziłem niedziel. Zawsze ten dzień wiązał się z wyjazdem do rodziców Caro na obiad. I zawsze był poruszany ten sam temat :Kiedy ślub? Starałem się tłumaczyć że to jeszcze nie czas, że teraz chcę się rozwijać, a będąc piłkarzem cięzko jest założyc rodzinę. Ciągłe wyjazdy na mecze, zmiana klubu, to nie służyłoby szczęśliwej rodzinie. Było już popołudnie więc wracaliśmy do domu.
- Skarbie, a co powiesz na to, abyśmy zajrzeli do Majki?
- Nie ma sprawy. To dobry pomysł 
 Nie było korków na mieście więc po kilku minutach byliśmy pod blokiem. Caro zadzwoniła do drzwi, ale nikt nie otwierał
- Majka, jesteś tam? 
Wołała Caro. Początkowo myśleliśmy że nikogo nie ma, ale uśłyszeliśmy kroki w mieszkaniu. Po kilku minutach dobijania się do drzwi dziewczyna wyszła do nas. Wyglądała jak nie ona. Ubrana była w spodnie dresowe i czarny szeroki top. Jej włosy nie były związane. Szczególną uwagę zwróciłem na jej twarz. Na prawym policzku miała dziwne podłużne ślady, niczym zadrapanie lub delikatne cięcia.
- Majka, płakałaś?- zapytała Caro- Co się stało z twoją twarzą?
Dziewczyna chyba dopiero się zorientowała ze jej twarz nie wygląda tak jak powinna i szybkim ruchem zakryła policzek kosmykami długich włosów.
- Nie płakałam. Jestem zmęczona i przepraszam was ale chciałabym zostać sama. A to na twarzy to bawiłam się z kotem sąsiadki- widziałem po niej że coś kręci. Caro spojrzała na mnie wymownie i postanowiliśmy zostawić ją samą tak jak nas prosiła.  Podwiozłem Caro pod dom i powiedziałem że jadę do Mario.



***

 
  Siedziałam na tarasie wspominając dawne lata. Mogłam mieć wszystko czego zapragnęłam. Rodzice wysłali mnie do Londynu, abym tam zaczęła nowe życie. Abym stała się samodzielna i niezależna. Przede mną świat stał otworem ze świetlną przyszłością. Jedno wyjście, jedna osoba. I to sprawiło że moje życie się zmieniło. I jeszcze ta mała dziewczynka. Idąca w różowym płaszczyku w groszki i zaczesana w dwa warkoczyki. Taka szczęśliwa, siesząca się wszystkim. Kałużą na drodze, chmurą na niebie. Ale ja to zniszczyłam. Nie wiedziałam co robić, jak zareagować. Nie byłam sobą. Ktos podjechał, zabrał mnie ze sobą. Duży zaniedbany budynek. Kilka słów, kilka gestów. Wpakowałam się w to na dobre. Dawał mi to czego potrzebowałam aby funkcjonować. Przerastało mnie to. Chciałam z tym skończyć, ale mi nie pozwolił. Byłam gówniarą i myslałam że nie poniosę żadnych konsekwencji. Poszłam do niego, aby dał mi spokój, żeby mnie zostawił. Krzyczałam. Siłą zaciagnął mnie do swojego mieszkania. I wtedy to się stało. Po kilku minutach udało mi się uciec. Spakowałam swoje rzeczy i przeprowadziłam się na drugi koniec miasta. Nie dawałam sobie z tym rady. Potrzebowałam czegoś aby choć na chwilę zapomnieć. Pokazałam się tam gdzie trzeba i dostałam to czego chciałam. Jeden raz, potem drugi aż stało się to rutyną. Nie mogłam żyć bez tego, normalnie funkcjonować. Usłyszałam że mnie poszukuje. Skończyłam szkołę. Mimo że stałam się całkiem innym człowiekiem, to edukację skończyłam z najlepszym wynikiem na uczelni. Wróciłam do Dortmundu. Miałam nadzieję że tu będę bezpieczna...myliłam się....tak bardzo się myliłam....



***

Już nie wiem sam co się ze mną dzieje. Nie wiem czy pragnę tylko bliskości jej ciała, czy pragnę jej całej. Wtedy to u nas w mieszkaniu było cudowne, choć nie miało takiego zakończenia jakiego pragnęliśmy. A gdy ją zobaczyłem u niej w domu poczułem smutek..ból..sam nie wiem. Czułem że coś ukrywa. Caro nie raz mówiła że jest bardzo tajemnicza, nie opowiada o swoim życiu..uczuciach. Chciałbym jej jakoś pomóc, ale nie wiem jak.
- Wchodź Reus!!!- usłyszałem i otworzyłem drzwi - Opowiadaj
- Ale nie wiem od czego zacząć.
- Od początku, tak będzie najprościej
- Nie wiem co robić. Chyba się zakochałem 
- Oj Reus, Reus. Znowu, tak jak w poprzednich panienkach? Nie myl miłości z pożądaniem
- Ale to nie to. Jak ją dzisiaj zobaczyłem, taką smutną, zapłakaną...to..to..chciałem zrobić wszystko aby się usmiechnęła. Ona coś ukrywa
- Marco kim ona tak naprawdę  jest?
- Właśnie nie wiem. Chcę ją poznać, ale ona mi na to nie pozwala. Caro też zawiele o niej nie wie. Chyba będę musiał z nia pogadać. Tak na osobności.
- Spróbuj, może się czegoś więcej dowiesz. A teraz jakbys tak mógł się ulotnić bo..
- Dziewczyna?
- Dziewczyna- zaśmiał się a ja opuściłem jego dom



***

 Ja już nie mam marzeń. One poz­wa­lają za­pom­nieć o cier­pieniu, a ja muszę cier­pieć. To da­je mi poczu­cie siły i nieza­leżności. Tak więc mogę o so­bie po­wie­dzieć, że po­konałam smu­tek i tęsknotę, a przyz­wycza­jam się do bólu. Co będzie następne? Śmierć? Tak sądzę...  


***
     
I jak Wam się podoba? Mam cichą nadzieję że Was nie zawiodłam
i Waszych oczekiwań odnośnie rozdziału... powoli będę rozkręcać akcję..pewnie już zauważyłyście że to nie będzie takie szczęsliwe i radosne opowiadanie..lecz bardziej 
smutne i drastyczne...mam nadzieję że nie macie mi tego za złe...
i nie przestaniecie czytać ...dziękuję Wam za wszsytkie komentarze
...
Teraz wyczekiwanie na upragniony mecz <33 nie mogę się doczekać... 
Pozdrawiam
Pyśka <33      

15 komentarzy:

  1. Uwielbiam <33 Szkoda mi trochę tej Majki.. Ma dziewczyna pecha, oby to się jakoś wyjaśniło.. :/
    Też już nie mogę się doczekać meczu :D Liczę że Polska wygra i pojedziemy na Mistrzostwa! ^.^

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam, cudowny rozdział <3
    Szkoda mi trochę Majki, ale mam nadzieję, że będzie z nią wkrótce wszystko okej! :3
    O tak, mecz, nie mogę się również doczekać :3 liczę na zwycięstwo ;)
    Pozdrawiam <33

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny rozdział, mam nadzieję, że życie Majki wreszcie się ułoży :)

    Również nie mogę się doczekać, liczę na to, że Polska wygra <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Genialne ! Jak najbardziej podoba mi się nastrój opowiadania ! <3
    Czekam na nastęny rozdział <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Pisz, Pisz! Jest naprawde boskie! x

    OdpowiedzUsuń
  6. cuuudowne !!! dawaj kolejny !:D
    i zapraszam do mnie http://trulululululululu.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Super !!!! Oh masz talent ! *.* :*** Piszesz to tak..fajnie ?(nie potrafię znaleść odpowiedniego słowa)...Tak dojrzale i bardzo dobrze,że się dzieje !! :))

    OdpowiedzUsuń
  8. Zajebisty rozdział !!! Masz talent !!!!!! KOcham tego bloga <3 <3

    OdpowiedzUsuń
  9. Super.Czekam na następny rozdział.<3 ; -))

    OdpowiedzUsuń
  10. Uwielbiam tego bloga. <3
    Zapraszam do mnie:
    the-meleth.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  11. Świetne, uwielbiam czytać Twoje opowiadania <3.
    Nie mogę doczekać się następnego rozdziału i meczu też ;d Liczę, że uda się wygrać a jak nie to
    Dumni po zwycięstwie, wierni po porażce. <3
    zapraszam do mnie :
    http://krok-w-strone-lepszego-zycia.blogspot.com/
    http://liebe-in-dortmund.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  12. zapraszam na www.goodbye--kiss.blogspot.com
    :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Świetny rozdział,pełen emocji :) Czekam na kolejny rozdział :) Zapraszam do siebie , nowy rozdział http://botylkocibiechce.blogspot.com/2013/03/wstaam-z-samego-rano-na-telefonie.html

    OdpowiedzUsuń