Rozdział 1

~ ROZDZIAŁ I ~

Budzę się rano z nadzieją ze to co było to przeszłość. Że się od tego odcięłam. Ale nie. Moja przeszłość zawsze będzie się za mną ciągła nie ważne gdzie będę i z kim. Najgorsze w tym wszystkim jest to że ukrywam to przed wszystkimi. Boję sie odpowiedzialności za moje czyny. Boję sie konsekwencji. Muszę nauczyc się z tym zyć. 

***

Nie wiem dlaczego, ale taki juz jestem. Nie potrafię być wierny jednej osobie. Nie potrafię nad soba zapanować. Nie potrafię się oprzec żadnej dziewczynie. Działają na mnie jak magnes. Mimo że jestem z Caro to czegoś mi brakuje. Może czegoś szalonego? Wiem, że ona czeka tylko na moje oświadczyny, ale ja nie chcę się w to pakować. Czułbym się jak pies na smyczy. Każdy dzień byłby taki sam. Wspólne spędzanie czasu, zakupy, rodzinne niedzielne obiadki, a potem dzieci. Zero swobody. Żadnych wyjść do klubu, na piwo z chłopakami. Jak tak nie mogę.

- Skarbie, zrobiłam śniadanie- rozległo się po mieszkaniu. Wstałem z łóżka i udałem się do kuchni.- Jak ci się spało kochanie? Nareszcie skończył sie sezon i możemy pobyc sami- powiedziała nakładając jajecznicę na mój talerz

- Dobrze, nawet bardzo dobrze

- Pomyślałam że jak wrócę z zajęć to pójdziemy na wspólną kolacje w naszej ulubionej restauracji. Co ty na to ?

- Nie wiem. Miałem iść z chłopakami do klubu.

- Znowu ?! Kiedy spędzilismy ostatnio czas razem? Ciągle tylko treningi, mecze, siłownia i wyjścia do klubu. Cały czas jestem sama!

- Caro, nie gniewaj się. Może jutro, co ?

- Dobrze, ale obiecujesz?

- Tak, obiecuję- pocałowałem ją w policzek. 

***

Obudziłam się w pustym mieszkaniu. Dopiero co się wprowadziłam, więc nie zdązyłam go umeblować. Zrobiłam sobie śniadanie i przeglądałam prasę. Mój wzrok skupiłam na małym ogłoszeniu w lokalnej prasie.

Wszystkich zainteresowanych tańcem zapraszamy 

do nas! Nowa szkoła tańca! Może to coś dla ciebie?

Jeśli kochasz taniec przyjdź do nas!

Nie wazne czy jesteś amatorem czy profesjonalistą.

Miejsce znajdzie się dla każdego.

Spisałam szybciutko adres i postanowiłam się tam wybrać. Kochałam taniec. Może to będzie poczatek czegoś nowego. Chyba teraz tego mi trzeba. Ubrałam się i ruszyłam na miasto. Gdy byłam na miejscu pani z recepcji wskazała mi miejsce gdzie odbywało się pierwsze spotkanie. Otworzyłam drzwi i zobaczyłam sporą grupę osób w moim wieku. Przywitałam się i usiadłam na wolnym miejscu obok młodej dziewczyny. Wydawała się sympatyczna.
- Część, jestem Majka.
- Hej, Caroline, ale mów mi Caro. Też uwielbiasz tańczyć?
- Tak, to moja największa pasja. Dopiero co wróciłam do kraju i muszę znaleźć sobie jakieś zajęcie
- Mogę wiedzieć gdzie byłaś?
- W Londynie - chodziłam tam do szkoły
Polubiłam ją. Nawet bardzo. Zapisałyśmy na listę chetnych do uczestnictwa na zajęcia tańca, wymieniłyśmy się telefonami i musiałam już iść. Pożegnałam się z nią i wyszłam z budynku. Przeszukiwałam torebke w poszukiwaniu kluczy do samochodu i wpadłam na kogoś na ulicy. Spojrzałam i ujrzałam przed sobą młodego mężczyznę o blond włosach i niebieskich oczach.
- Przepraszam bardzo
- Nic się nie stało- odpowiedział i uśmiechnął się do mnie. Odwzajemniłam gest i wsiadłam do samochodu.

***

Obiecałem Caro że po nią dzisiaj przyjadę. Idąc do szkoły wpadła na mnie młoda dziewczyna. Była tak piękna że brak słów aby ją opisać. Miała tak piękny uśmiech, że zrobiłbym wszystko aby patrzeć jak się uśmiecha. Odprowadziłem ją wzrokiem jak szła do samochodu i pożałowałem że do niej nie zagadałem. Stojąc na ulicy nadal myśląc o dziewczynie, nie zauważyłem jak obok mnie pojawiła się Caro
- O czym tak myslisz?
- Co? A o niczym. I jak było? Poznałaś kogoś interesującego?
- Fajnie było. Będę uczestniczyć w zajęciach. Zaprzyjaźniłam się z jedną dziewczyną. Robi dobre wrażenie. Ale troche  jest skryta- mówiła ale  szczerze mówiąc nie słuchałem jej bo przez cały czas myślałem o pieknej nieznajomej

***

- Stary, co się tak zamysliłeś?
- Mówiłeś coś?- zapytałem po chwili patrząc na przyjaciela
- Pytałem co się stało
- Nic sie nie stało
- Taa, jasne taki kit to wciskaj Caro a nie mi. Co się dzieje?
- Spotkałem dzisiaj kogoś na ulicy jak czekałem na Caro
- Mogłem sie domyślic kochasiu. Kto to jest?
- No właśnie nie wiem. Wpadła na mnie jak szła do samochodu. Gdybyś ja zobaczył to by ci szczęka opadła. Młoda, piekna, zgrabna a w dodatku ma taki niesamowity usmiech i piekne duże oczy
- Zagadałeś do niej?
- Nie. I żałuję. Teraz to już jej pewnie nie zobaczę nigdy
- Więc zapomnij i tyle. Napijmy się- podsnunął mi kufel piwa
- Ale ja chyba nie potrafie
- Co  nie potrafisz. Nie pierwsza i nie ostatnia. Jutro jest walka może pójdziesz ze mna? Mam wolny bilet.
- Nie dam rady. Obiecalem Caro że pójdziemy na kolację
- O boziu, mizianie się przy wspólnej kolacji przy świecach. Pewnie garniturek, krawacik. Reus ty nie znosisz czegoś takiego.
- O matko, jedna kolacja. Wytrzymam. Dobra będę sie zbierał do domu. Na razie- pożegnałem sie i ruszyłem w kierunku domu. Cały czas rozmyslałem o tej dziewczynie. Nie mogłem wymazać jej z pamięci. Skrycie łudziłem się że jeszcze ją spotkam. I to może już nie długo...

***

I jest pierwszy rozdział. I jak Wam się podoba? Chciałabym Was prosić o pozostawienie po sobie komentarza, bo chciałabym wiedzieć czy opłaca się to pisać i czy ktoś będzie czytał :) Z góry dziekuję <33

Pyska ;**