środa, 27 marca 2013

Rozdział 10

~ ROZDZIAŁ X ~

Nie mogłem usiedzieć w domu. Cały czas krązyły mi po głowie słowa Majki. Czułem jak pęka moje serca na głos jej słów. To jak mówi o skończeniu ze sobą. Tak bardzo chciałbym jej pomóc ale nie wiem jak. Ona nie chce mojej pomocy, mojego wsparcia. Nic. Nie znam jej historii. Ma racje twierdząc że ja jej nie zrozumię bo wszyscy skaczą wokół mnie.
- Przestaniesz się tak zadręczać?
- O co ci znowu chodzi?
- Marco nooo... Wiem że ci na niej zależy, ale...
- Nie ma żadnego ale rozumiesz?!
- Dobra spokojnie. Nie zrozum mnie źle ale wiesz że taka znajomość może się dla ciebie źle skończyć? Dla ciebie i twojej kariery
- Ty słyszysz co ty wygadujesz?!!
- Reus..
- Nie Mario! Mam się z nią nie zadawać bo co ?!
- A to że ona jest narkomanką! Chcesz zniszczyć swoją karierę przez dziewczynę!? Pomyślałeś czy to w ogóle ma jakiś sens?
- Tak przemyslałem to nie raz! Chce jej pomóc. Chce aby była szczęsliwa i to dzięki mnie, a to że jest narkomanką to nie jej wina. To dla niej tylko odskocznia od świata
- Rób co chcesz, ale nie wpakuj się w tarapaty


***

Siedziałam sama w pustym mieszkaniu oglądając głupie kanały telewizyjne. Nie mogłam się skupić, gdyż cały czas wspominałam wczorajszy wieczór. I tą nieszczęsną rozmowę z Marco, a raczej mój monolog. Powiedziałam prawdę, tzn prawdę o moich uczuciach a nie prawdę dotyczącą mojego życia. Może teraz mnie zrozumie. Zrozumie co czuję. Czułam się taka zagubiona, osamotniona. Prawdę mówiąc nie ma nikogo bliskiego. Chyba sama sobie na to zapracowałam. Rodzice się  mnie wyrzekli, bo jak to możliwe że dwoje wpływowych ludzi w kraju ma córkę narkomankę? Nie mam przyjaciół, bo nie potrafię ich mieć. Jest Marco, ale nie umiem mu pokazać co do niego czuję. Nie że czuję do niego coś poważniejszego, ale stał mi się blliski. Gdy jest obok chcę żyć, zapominam o smutkach i problemach. Ale nie jestem w stanie powiedzieć mu że go potrzebuję. Za każdym razem gdy go widzę to wyładowuję na nim swoją złość..Mimo że tego nie chcę....


***

Mario wyszedł z chłopakami na miasto, a ja postanowiłem zostać w mieszkaniu. Tylko po co ? Żeby znowu o niej rozmyślać? I zastanawiać się " co by było gdyby?". Złapałem telefon i zadzwoniłem do Majki. Nie odbierała. Postanowiłem do niej jechać. Wiem że nie chce mnie widzieć, ale muszę ją zobaczyć. Porozmawiać z nią. Zrobić cokolwiek. 
Po kilku minutach byłem na miejscu. Dzwoniłem do drzwi, ale nikt nie wychodził. Wiedziałem że jest w środku. Słychać było głośną muzykę. Dobijałem sie ale to na nic. Złapałem za klamkę. Okazało się że niepotrzebnie sterczę tu od kilku minut bo drzwi były otwarte. Wszedłem ostrożnie do środka. Ujrzałem ją siedzącą na kanapie ze strzykawką w dłoni.
- Odłóz to, proszę
Powiedziałem i usiadłem obok niej. W jej oczach widać było strach, ból, żal. Sam nie wiem. Chciałbym znów zobaczyć na jej twarzy ten promienny uśmiech, który ujrzałem gdy po raz pierwszy ja zobaczyłem
- Jak tutaj wszedłeś?- zapytała nadal trzymając strzykawke blisko swojej ręki
- Nie zamknęłaś drzwi.- usmiechnąłem się do dziewczyny- Proszę daj mi to. Wiem że tego nie chcesz robić
- Skąd możesz wiedzieć czego ja chcę?!
- Masz rację,nie wiem, ale tego na pewno nie chcesz. Nie zmuszaj się.
Patrzyła na mnie tymi swoimi ogromnymi oczami. Po jej twarzy spływały łzy. Nie pewnie oddała mi swoja "zabawkę"
- Dlaczego ?
- Co dlaczego?
- Dlaczego to robisz?
- Co robię?
- Przestań odpowiadać pytaniem na pytanie. Dlaczego tu jesteś? Dlaczego chcesz mi pomóc?
- Naprawdę nie wiesz?
- Nie...
- Bo stałaś sie dla mnie kimś ważnym, wyjątkowym. Nie mogę wyrzucić cię z pamięci. Wiem że to głupie, ale nie potrafię normalnie fynkcjonować gdy nie wiem co sie z toba dzieje. Gdy kładę się spać myslę gdzie jesteś, co robisz, czy nie potrzebujesz czyjejś pomocy. Mojej pomocy... wiem że nie chcesz mojej obecności...ale....
- Zaczekaj Marco. To nie tak że ja nie chcę, bo chcę. Nie potrafię ci pokazać że potrzebuję twojej obecności przy mnie. Może to dlatego że boję się tego. 
- Dlaczego się boisz?
- Nie chcę abys przeze mnie wpadł w tarapaty. Abys ściagnął na siebie problemy. Ja nie jestem taka jak inne dziewczyny
- Wiem i dlatego chcę cię poznać. Lepiej. Chcę zrozumieć
- Ja na prawdę chcę z tym wszystkim skończyć, ale nie umiem
- Majka, ja ci pomogę. Jestem przy tobie. Rozumiesz? Jestem i będę. Nawet wtedy gdy ty nie będziesz tego chciała
- Dziękuję
Odparła cichutko i przytuliła sie do mnie. Nadal płakała. Objałem ją mocno, tak by dac jej do zrozumienia że nie jest sama. Że ma przy sobie kogoś dla kogo jest ważna. Najważniejsza. Po chwili odsunęła sie ode mnie
- Przepraszam
- Maja, za co ty mnie przepraszasz?
- Zmoczyła ci trochę kuszulkę
- Weź przestań, przecież nic się nie stało
- Ale to nie wszystko. Trochę ja pobrudziłam rozmazanym tuszem
- Przynajmniej teraz mam pretekst by dłużej u ciebie zostac. Muszę ją zaprać i wysuszyć
- Ty potrafisz wyprac sobie koszulę?
Uśmiechnęła się, a powoli oboje smialiśmy się. Byłe szczęśliwy będąc przy niej i widząc uśmiech na jej twarzy. 


***

Cieszyłam sie z tego że Marco przyszedł. W końcu wydusiłam z siebie że jest dla mnie ważny. Starałam sie zrobić cos do jedzenia, choc dobrą kucharką to ja nie byłam. Ale udało mi sie zrobić kanapki z tego co pozostało w lodówce. Reus przebywał aktualnie w łazience "piorąc" swoją koszule, a raczej ciągle mrucząc cos pod nosem nie wiedząc co zrobić z uporczywą plamą.
- Może jednak ja to zrobię?
- Nie dam sobie radę!- zawołał z łazienki. Zasmiałam sie sama do siebie i postawiłam talerz z kanapkami na stole
- Cholera!!- usłyszałam i pobiegłam do niego zobaczyć co się stało. Nie wierzę. Jak podczas prania ubrania można rozciać sobie palec?
- Reus, cos ty robił?
- Prałem
- Czym? Tarkiem? Jak mozna sobie rozciąć palec na koszuli?
- No normalnie, widzisz tu są takie ćwieki i od spodu mają takie ostre zakończenia...
- Dobra, juz dobra. Siadaj!
Blondyn usiadł na oparciu wanny. Wyjęłam z szafki apteczkę. Znalazłam plaster. Delikatnie przemyłam ranę, a ten zaczął wyc jak go to boli
- Dorosły facet i jęczy po przemyciu woda utlenioną?!
- Nie mam takiego doświadczenia jak ty
Spojrzałam na niego wściekle. Jak mógł mi cos takiego powiedzieć? No jak? Jeszcze mocniej przemyłam jego palec by choć trochę pocierpiał, jeśli coś takiego można nazwać cierpieniem. Nakleiłam plaster i chciałam wyjść, ale blondynek mi to uniemożliwił
- Przepraszam, nie powinienem tego mówić- złapał mnie za dłonie i przyciągnał do siebie
- Nie powinieneś
- Więc przepraszam, bardzo ale to bardzo przepraszam- odparł i przysunął sie do mnie jak najbliżej. Patrzyłam w te jego bajeczne tęczówki. Były niczym hipnotyzer. Poczułam dotyk jego ust. Tak. Pocałował mnie. Nie był to pierwszy raz gdy to zrobił, ale było inaczej. Mimo że chciałam kontynuacji jego czynu nie odwzajemniłam pocałunku. Nie chciałam dawać mu jakiejkolwiek nadzieji, że między nami może coś być. Ja tego nie chcę.... 


 
 No light, no light in your bright blue eyes
I ne­ver knew daylight could be so violent
A re­vela­tion in the light of day
You can choose what stays and what fa­des away



***
I jest dziesiąty rozdział... nie wiem dlaczego, ale ostatnio każdy mój rozdział
wydaje mi się do niczego...same oceńcie...czekam na Wasze komentarze...
Polska- San Marino 5:0, dobrze że wygrali, choc nie zachwycili -,-
ale za to Niemcy zachwycili 4:1 i w tym bramka Mario <3 no i dwie Reusa co mnie 
najbardziej uszczęślwia... nie ukrywam...mam słabość do tego piłkarza *.*
heh <33 pozdrawiam Was
Pyśka

ps. jeśli już jestes zostaw jakikolwiek komentarz ;) DZIĘKUJĘ <33 

19 komentarzy:

  1. Super.Czekam na następny rozdział. <333 ; -))

    A co do meczu Polski to racja.A co do meczu Niemiec też się cieszę że strzelił bramki dwie Marco i jedna Mario. <333 ; -))

    OdpowiedzUsuń
  2. Kocham, kocham, kocham! <3
    Marco i Maja muszą być razem, po prostu muszą :)
    Czekam na kolejny rozdział! ;3

    OdpowiedzUsuń
  3. Fantastyczny <3
    Mam nadzieję, że szybko dodasz kolejny.
    W wolnej chwili zapraszam do mnie:
    lenka-borussia-story.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny <3. Mecze też super, szczególnie Niemiec ;d Mario strzelił <3.
    Nie mogę doczekać się kolejnego rozdziału ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Zajebiście wspaniały rozdział <3
    Każdy Twój rozdział jest cudowny !
    To jest piękne ! <3
    Czekam na kolejny :*

    OdpowiedzUsuń
  6. Wspaniałe *.*
    Czekam na kolejny <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Super :> Miałam chwilę wzruszenia ;D Uwielbiam to opowiadanie ;) Jest wspaniałe, mam nadzieję że nie spoczniesz na laurach i będziesz częściej dodawała rozdziały *_* Rozdział.. tak jak wszystkie.. zajebisty i trzymający w napięciu :D :D :D <33

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetny!
    Mam nadzieje że w końcu będą razem!
    Rozdział fantastyczny!
    Czekam na kolejny!


    Zapraszam do mnie :) Miły tez będzie komentarz! NOWY ROZDZIAŁ!
    http://izakubastory.blogspot.com/2013/03/rozdzia-55.html

    OdpowiedzUsuń
  9. Kocham po prostu tego bloga <3 zajebisty Zapraszam do siebie nowy rozdział
    http://botylkocibiechce.blogspot.com/2013/03/obrazalski-erotoman.html
    Pozdrawiam ;**********

    OdpowiedzUsuń
  10. świetny jak zawsze <333

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja po prostu czytalam to mialam lzy w oczach.Swietnie :-)
    zapraszam
    http://teodorczyk-moim-swiatem.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  12. Tak Polska nie zachwyciła, szkoda..
    ale za to rozdział świetny !!! <3
    zapraszam również do mnie http://trulululululululu.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  13. Jednym tchem przeczytałam wszystkie rozdziały dzisiaj :) Zakochałam sie w tym opowiadaniu <3 Z wielką, ale to wielką niecierpliwością czekam na kolejny :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Genialne! Czekam na następne.;**

    OdpowiedzUsuń
  15. Cudowne! Dodawaj następny rozdział! :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Dobrze że Marco nie patrzy , czy zaszkodzi to jego karierze. Mario powinien mu pomóc w tym aby Maja przestała brać narkotyki.
    Co do rozdziału to świetny , tak jak zawsze. ^^

    OdpowiedzUsuń
  17. Swietny rozdział.;p Kocham tego bloga.;** zapraszam do mnie mario-alicja-story.blogspot.com ^^

    OdpowiedzUsuń
  18. Świetne, czekam na następny!
    http://manutdlov.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń