środa, 20 marca 2013

Rozdział 5

~ ROZDZIAŁ V ~

Chciałam jak najszybciej wyjść z zajęć, aby nie dopadła mnie Caro. Zapewne chciałaby znowu mnie zaprosić do siebie. A ja nie mam ochoty tam iść i z nim  się widziec. Właściwie chciałabym się z nim spotkać ale tak na osobności, ale nie mogę, bo nie chcę stracić przyjaźni z Caroline. Mój plan aby nie natknąć się na nią nie wypalił.
- Zaczekaj- dobiegły mnie wołania z końca korytarza- Musimy pogadać
- Coś się stało?
- To ja chciałam cię o to zapytać. Od kilku dni mam wrażenie że mnie unikasz
- No co ty, nie unikam cię, wydaje ci się
- Czyżby, to w takim razie dlaczego nie chcesz do mnie przyjść?
- Mam inne plany na dzisiaj, przepraszam
- Znowu?! Chodzi o Marco ? Nie lubicie się... czy może- w tym momencie miałam wrażenie że ona się czegoś domysla. Nawet nie wiem kiedy ze szkoły doszłyśmy na parking. I oczywiście on tam był. Szedł juz w naszym kierunku.
- Caro, polubiłam go, ale nie chcę wam przeszkadzać
- Cześć dziewczyny- powitał nas blondyn całując swoją ukochaną
- Hej- powiedziałam i odwracając wzrok w inną stronę by nie zauważył że jego obecność robi na mnie jakiekolwiek wrażenie
- Majka! Mam pomysł: może impreza u nas dzisiaj? Co ty na to ?
- Caro, dzięki ale nie, muszę już iść
- No co ty? Ty odpuszczasz imprezę?! Co się dzieje?
- Nic, wszystko jest w jak najlepszym porządku. Naprawde muszę już iść- pożegnałam się i odjechałam.       



***


 Wracałem z Caroline do domu. Po około pół godzinie byliśmy już na miejscu. Udałem się do salonu rozkładając na sofie. Po chwili obok mnie usiadła Caro. Po jej twarzy było widać, że coś ja męczy.
- Kochanie, wszystko dobrze?
- Tak. To znaczy nie. Mogę cię o coś zapytać?
- Pytaj o co chcesz
- Ostatnio zaszło coś między tobą a Majką?
Spanikowałem. Nie wiedziałem czy ona się już domyśla, że jej przyjaciółka nie jest mi obojetna, czy widziała nas może wtedy na stadionie, a może Majka jej coś powiedziała. Nie. To nie możliwie. Ona nie jest głupia. Sama nie wpakowała by się w takie kłopoty.
- A co masz na mysli pytając czy między nami coś zaszło?- zaśmiałem się
- Nie śmiej się. Przecież wiem że nie poszliscie razem do łózka. To nie dorzeczne. Pytam czy może się ostatnio pokłociliście, i dlatego nie zamierza do nas przychodzić.
- Może trochę się posprzeczalismy, ale to nic takiego.
- Skarbie, co jej powiedziałeś?
- Nic takiego. Serio. A ty się tak nią nie przejmuj. Ona tez ma swoje życie, swoje sprawy.
- Chyba masz rację- odparła i przytuliła się do mnie. 
Teraz sam sobie myśle, że to dziwne, że Majka do nas nie przychodzi. A co jesli ona kogoś ma? Może właśnie dlatego tak hamowała moje zapędy wobec niej. To było by cos okropnego. Nie wyobrażam sobie jej z innym facetem.



***

W końcu dotarły do mnie ostatnie rzeczy z przeprowadzki z Londynu. Wykładałam moje drobiazgi, gdy usłyszałam dźwięk telefonu. Przewaliłam pół pokoju aby go znaleźć. Dostałam wiadomość od Caro.


Marco powiedział mi prawdę. Wiem że się pokłóciliście. Nie wnikam o co poszło, bo wiem że nic od was nie wyciągnę. Oboje jesteście uparci jak nie wiem. Pomyslałam że może przyjedziesz dzisiaj do mnie? Nie martw się, Marco na cały dzień pojechał za miasto z Mario na wspinaczkę po skałkach. Nikt nam nie będzie przeszkadzał. 

Pomyślałam, że to nie jest zły pomysł. Już dawno nie spędziłyśmy razem babskiego popołudnia. Zadzwoniłam do niej i obgadałyśmy co i jak. Postanowiłyśmy sobie urządzić domowe SPA. Basen, opalanie się i takie tam. Spakowałam strój kąpielowy i inne potrzebne rzeczy.
- Wiedziałam że przyjedziesz- powitała mnie od progu Caroline
Poszłam do łazienki sie przebrać i udałysmy się do ogrodu. Rozmawiałyśmy, wygłupiałysmy się i oczywiście plotkowałyśmy o czym się tylko dało. Nakładałam olejek na swoje rozgrzane ciało gdy usłyszłam głos  Reusa
- Kochanie wóciłem wcześniej
Spojrzałam na swoja przyjaciółke, a ona odwzajemniła to przepraszającym spojrzeniem. Odwróciłam się i zobaczyłam w drzwiach na taras blondyna patrzącego na mnie. Dziwnie sie poczułam będąc w jego obecności w samym bikini. Caro zostawiła nas samych bo zadzonił do niej telefon. Blondyn usiadł na lezaku na przeciw mnie
- Wyglądasz...wow...brak mi słów
- To lepiej nic nie mów
- Mogę coś zrobić-popatrzył na mnie łobuzersko
- Chyba ci coś powiedziałam ostatnio, nie? Nie dotarło?
- Dotarło, ale ja nie potrafię przestać mysleć o tobie jak o zwykłej koleżance
- To nie myśl- warkłam na niego i dołączyła do nas Caro
- Przepraszam was ale muszę pojechać do siostry. Musze jej coś podrzucić
- A nic się nie dzieje. Ja też będę się zbierać
- O nie ma mowy! Zostajesz i macie się pogodzić. Zrozumiano?!
Po tych słowach wyszła się ubrać i pojechała do siostry. Zabrałam z tarasu swoje rzeczy i kierowałam się w  stronę łazienki
- Gdzie idziesz?
- Idę się przebrać? Nie zamierzam paradować przed tobą prawie nago!
- Ale mi sie tak podoba. Nawet bardzo!- zawołał ale ja już znikłam za drzwiami. Po kilku minutach wyszłam i ujrzałam siedzącego go na tarasie.
- Ja sie będę zbierać!
- O nie ma mowy!- podbiegł do mnie i objął w pasie
- Co ty wyrabiasz Reus?!
- To co powinienem zrobić już dawno. Nie panuje nad soba. Zatracam się w tobie. Wszystkie moje mysli dotyczą tylko ciebie. Nigdy, rozumiesz nigdy nie pragnałem żadnej dziewczyny tak jak ciebie!!!- wykrzyczał i zaczął mnie całować. Chociaż pragnęłam go tak jak on mnie, czułam się źle z tym i go odepchnęłam z całej siły a ten upadł na kanape w salonie.- Dlaczego to robisz?! Chcesz tego tak jak ja!!
- Tak Reus! Chcę tego! Chcę Ciebie!
- Więc dlaczego udajesz taką niedostępną i nieosiągalną dla mnie, co ?
- Bo jesteś chłopakiem mojej przyjaciółki kretynie!!
- Ale jej tu teraz nie ma. Jesteś tylko ty i ja.- odparł i znowu zaczął mnie całować. Wylądowaliśmy na kanapie. Po kilku minutach siedziałam na jego kolanach w samej bieliźnie. Całowaliśmy się jak szaleńcy. Tak bardzo siebie pożądaliśmy że nic innego sie nie liczyło. Nawet to, że za chwilę może wrócić Caro. Zabawiając sie na kanapie usłyszelismy dźwięk silnika. Caro wróciła. Momentalnie wstałam i szukałam swoich ubrań porozrzucanych po podłodze. W ostatniej chwili się ubrałam
- Jestem już, mam nadzieję że się nie pozabijaliście co?
Spojrzałam na Reusa. Widziałam po nim, że nie tak to sobie wyobrażał. Widać że miał ochotę na coś więcej, na więcej niż tylko gra wstepna. Wziął bluzę i wyszedł z domu trzaskając drzwiami.
- Co się stało? 
- Aaa.. zadzonił przed chwilą Mario i ...
- To wszystko jasne. Mam nadzieję że się pogodziłyście
- Tak, tak
Oj pogodzilismy się na dobre- pomyslałam. Porozmawiałysmy i wróciłam do domu.


***

   
Nie wierzę w to co się dzisiaj wydarzyło. Jeszcze kilka godzin temu nie zamierzałam się z nim widzieć, chciałam go za wszelką cenę unikać, a tu proszę. O mały włos nie wylądowalismy razem w łóżku. Myślałam o blondynie cały wieczór. Zmęczona całym dniem, zasnęłam.

Obudziłam się dość późno. Spojrzałam na telefon i ujrzałam nieodczytaną wiadomość.
Myślałem że to się inaczej skończy. Miałem nadzieję że między nami do czegoś dojdzie. Do czegoś o czym oboje marzymy i tego pragniemy teraz najbardziej na świecie. Co bys powiedziała na wypad za miasto na weekend? Caro powiem że jadę gdzieś z Mario i razem spędzimy ze soba cudowne chwile. Nie musisz od razu podejmować decyzji. Zaczekam. Marco <33

I co ja mam zrobić? Chciałabym tego, ale z drugiej strony...a sama juz nie wiem. Nie mam teraz do tego głowy. Pojechałam zrobić zakupy, posprzątałam mieszkanie i nim się obejrzałam była 17.00 a o 18.00 miałam zajęcia taneczne. Ogarnełam się trochę i pojechałam. Czas szybko zleciał choć choreograf dał nam dzisiaj popalić. Wziełam torbę i udałam sie w stronę parkingu. Caro wyszła wczesniej bo się spieszyła do swojej siostry. Już miałam wsiadać do samochodu gdy ktoś mnie pociagnął do tylu. Początkowo myślałam że to Marco, aż do momentu gdy poczułam na swoim policzku zimne ostrze noża....
- Myslałaś że tak łatwo odetniesz sie od przeszłości?.....


 ...strach przed karą pro­wadzi do jeszcze większych zbrodni... 

***


W końcu cos zaczyna się dziać...miałam dodać rozdział w piatek
ale gdy zobaczyłam liczbę komentarzy pod ostatnim rozdziałem
to postanowiłam Wam podziękować i dodaje go już dzisiaj...poza tym jutro tzw.
Dzień Wagarowicza więc zero nauki to mogłam sobie pozwolić na wolne popołudnie...
dziekuję za te wszystkie komentarze, ktore mnie tak motywuja do dalszego pisania..
przy okazji chciałabym polecić dwa blogi które czytam i które są niesamowite..  
Mam nadzieję że tez się Wam spodobają...kolejny rozdział postaram sie dodać już jutro :) Czekam na Wasze komentarze i opinie odnośnie tego rozdziału... ;*
Pozdrawiam
Pyśka <33       
 

17 komentarzy:

  1. no nie musiałaś przerwać w takim momencie, a co do rozdziału to świetny tak jak zawsze :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jejciu no w takim monencie !! Nie doczekam się kolejnego rozdziału!!

    OdpowiedzUsuń
  3. ;OOOO Zajebiste ! <3 Kocham Kocham ! <3
    Czekam na następny ! <3

    OdpowiedzUsuń
  4. kochamm ! <3333 Mam nadzieję, że jutro następny rozdział ! :)
    zapraszam do mnie http://trulululululululu.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Taki moment! No foch jak nic! Masz dodać ten następny rozdział już! :D Uwielbiam to opowiadanie ;) <33

    OdpowiedzUsuń
  6. świetny <33 czekam na nastepny

    OdpowiedzUsuń
  7. Super.Czekam na następny rozdział <3 ; -))

    OdpowiedzUsuń
  8. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  9. Musiałaś w takim momencie?!
    Boże, kocham tego bloga!
    Dawaj następny rozdział! SZYBKO!!!

    Przy okazji zajrzyj do mnie :)
    http://izakubastory.blogspot.com/2013/03/rozdzia-52.html

    OdpowiedzUsuń
  10. najlepszy <3 z niecierpliwością czekam na następny :)

    u mnie już pierwszy rozdział: http://przeznaczenia.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. O jejku! Zaczyna się! Ale byłoby romantycznie, gdyby nagle Marco się pojawił i ją uratował, byłby tak pięknie.. Nie mogę doczekać się nowego rozdziału! :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Dziewczyno, uwielbiam Cię za te opowiadanie!
    Kocham tego bloga! <3
    Czekam na następny rozdział! ;3

    OdpowiedzUsuń
  13. Wspaniale, nie mogę doczekać się następnego rozdziału! Umieram z ciekawości kto to będzie. Świetnie, czekam <3
    Zapraszam do mnie :

    OdpowiedzUsuń